"Siedziało kilku Piłatów"

Gdzie indziej o tych bolesnych przeżyciach mówi bardzo dyskretnie: "Siedziało kilku 'Piłatów' - tak porównuję, bowiem tak ze mną postępowali. Naczelnik skopał mnie butami. 'Będą mnie karać, jak nie karano nikogo'". 

Jak wynika z tego krótkiego opisu, stan zdrowia s. Wandy był zatrważający. Jednak zawsze i w każdej sytuacji umiała zachować swoją godność. Zaślepieni ideologią prześladowcy, znęcając się nad s. Wandą, wyczuwali jej wielkość. Bili, katowali i wyśmiewali, bezwiednie nazywając ją "świętą". Podczas przesłuchania jeden z naczelników mówił: "Ot wam i święta... kuglarka. Opowiada o Stalinie. Zdechniesz tutaj. Nie zobaczysz już ojczyzny" (s. 92). "Wychodzili i mówili: 'Czy ona psychicznie chora, czy co?'. Ja zaś płakałam, szukając w ścianach więziennych Pana Boga. I znalazłam, ale zanim znalazłam, to była męka nie do opisania. Myślę, że już i w czyśćcu gorzej nie będzie (opiszę o tym oddzielnie). Boże, jak ciężko żyć bez Boga! O, biedni ci ludzie, którzy Go nie znają!" (s. 92). 

Treść innego przesłuchania referuje: "'No, Boniszewska, wy święta, cudowna kuglarko (...), jeśli nie powiecie nam prawdy, to zobaczycie, zostaniecie bez oczu, bez piersi, bez nosa, bez rąk, cała będziecie okaleczona. A jeden z nich trzymał rewolwer: 'A tym was wykończymy'. (...) Odpowiadam: Jeżeli coś wiem i trafnie powiedziałam, to od Boga albo od mojego Anioła - on wszystko wie, a jestem grzeszny człowiek, podobnie jak wy, sama z siebie nie wiem nic" (s. 102).

"(...) Po paru minutach jeden wstał z krzesła i podszedł do mnie jak zwierz i strasznie rzucił się na mnie, zaczął bić i krzyczał jak diabeł: 'Kłamiesz, mów prawdę, ty święty ptaszku! To oszustwo'... Musiałam upaść na podłogę, bo drugi kopnął butem i kazał wstać, a ja z bólu wstać nie mogłam, bo mocno uderzył w same nerki, aż zmoczyłam się i wstyd mi było wstać wobec mężczyzn". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz