Dziennik duszy s. Wandy - 1931 rok

26 czerwca

Siostra Maria Fela Nowicka zmarła. Wieczny jej pokój! Umarła w Pryciunach w piątek rano o godzinie piątej trzydzieści. (...) Śmiercią Feli tak się przejęłam, że od tej chwili pragnęłam też umrzeć. Dziś śniłam ją, która uścisnęła mnie mocno prosząc o modlitwy, powiedziała, że wkrótce wyjadę do Pryciun. (...)

8 lipca

Czuję na każdym kroku obecność s. Feli, żal mi jej, jednocześnie zazdroszczę, że ona już w niebie. Modlę się i ofiarowuję swoją samotność na jej intencję. Wieczne odpocznienie daj, Panie, Feli!

Pragnę, Boże, już wieczności.
Czemu łask tyle i tyle pociechy
Wciąż na mnie zlewasz, o Panie?
Czyli pamiętać nie chcesz na me grzechy,
Nie dasz wypłacić się za nie?
Ach, zostaw Panie, rozkosze dla nieba,
Na ziemi cierpieć bólów mi potrzeba!
Ja depczę marne radości tej ziemi,
Odtrącam czarę słodyczy
I tęsknię tylko za cierniami Twemu,
Twoich pożądam goryczy!
Czarę wesela zostaw mi dla nieba!
Twego mi tutaj kielicha potrzeba!
Milszy mi wieniec szyderczy Twych skroni
Niż złudne świata oklaski.
I stokroć droższe gwoździe Twych dłoni
Niż złota, klejnotów blaski.
Chwałę korony dasz mi, Panie, w niebie,
Tu chętnie wzgardę znosić chcę dla Ciebie.

Krzyż Twój w mych oczach ma urok nieznany, 
Łzy niewymowne rozkosze
Promiennym blaskiem jaśnieją Twe rany
Mękę Twą w sercu mym noszę.
Ach, zostaw, Panie, rozkosze dla nieba
Na ziemi cierpień, bólów mi potrzeba
I w krwawe tylko przystrojona róże
Na Twoje stanę wezwanie - 
A w wybranych umieścisz mię chórze
Przy stopach Twoich, o Panie!
Potokiem szczęścia oblejesz mię w niebie,
Bom ukochała cierpienie dla Ciebie. (...)

31 sierpnia

Odbywam rekolekcje ośmiodniowe sama, bez żadnej ludzkiej pomocy. Przewodniczy sam Pan Jezus.

Do dawnych postanowień dodaję tylko te:
Będę mocno pracować nad główną wadą tj. nad szczerością. 
O sobie nigdy nic mówić nie będę.
Ćwiczeń i praktyk religijnych opuszczać nie będę, pomimo oschłości ducha.
Codziennie będę robić postanowienie jakby dnia ostatniego.
Starać się będę, żeby niczym nie wyróżniać się od innych.
Będę tylko szczerą przed Matką Konradą.
Starać się będę o więcej prostoty.
Postanawiam być dobrą do tych, do których czuję zniechęcenie.
Duchowo czuję się dobrze, tzn. spokój wewnętrzny trwa.

w: S. Wanda Boniszewska, Ukryta przed światem. Dziennik duszy, Częstochowa 2016.